Okresowy przegląd gleby
Zauważyłem, że badania gleby często traktowane są podobnie jak okresowy przegląd samochodu w Okręgowej Stacji Diagnostycznej. Co trzy lata, co dwa, ale tylko po to, żeby uzyskać niezbędny wpis do dowodu rejestracyjnego. Takie są wymogi prawa.
A przecież taki przegląd, nie gwarantuje, że samochód jest w dobrej kondycji i w takiej pozostanie aż do następnego przeglądu. To czy diagnosta wykryje ewentualne usterki, zależy głównie od jego wiedzy i umiejętności a często chęci i czasu. A także od posiadanych przyrządów czy używanych metod pomiarowych.
Pozorny spokój…
Co ciekawe (i to jest naprawdę przerażające), większości kierowców nawet nie zależy na dobrym stanie swojego samochodu. To, na co liczy to tylko pieczątka. I (pozorny) spokój na kilka lat.
Dlatego właśnie, użytkownik pojazdu, któremu zależy na swoim samochodzie (a co za tym idzie, również swoim bezpieczeństwie), regularnie serwisuje go w specjalizowanym serwisie.
Jak często badać zasobność gleby?
Podobnie jest z badaniami gleby. Badania wykonywane są co 4, 5, nawet 10 lat (trafił się nam ostatnio taki klient). Często technologią zupełnie nie dopasowaną do posiadanych maszyn w gospodarstwie. Zupełnie zapomina się o tym, że zasobność gleby zmienia się dynamicznie i konieczne jest monitorowanie jej na bieżąco. Wszystko po to, żeby właściwie dopasować dawkę nawożenia do zasobów glebowych i potrzeb roślin.
Czy warto?
Gleba kosztuje znacznie więcej niż samochód i jest najważniejszym środkiem produkcji w gospodarstwie. Czy w takim razie nie powinniśmy dbać o jej właściwy „stan techniczny” badając ją regularnie, często i właściwymi metodami?