Jak skok bez spadochronu
Czasami jest tak, że mając pod ręką pewne narzędzia czy rozwiązania, po prostu z nich nie korzystamy. Dlaczego? Trudno nam samym to wytłumaczyć. Być może, nie jest to takie niezbędne, a dany problem można rozwiązać bez sięgania po specjalne zasoby. Nawet godząc się, że dane zadanie wykonamy „trochę” gorzej, dłużej czy mniej wygodnie.
Złośliwi twierdzą, że skok, nawet z dużej wysokości, może się udać bez użycia spadochronu. Niestety tylko raz.
Trudna sytuacja i gotowe rozwiązania dla precyzyjnego nawożenia azotem
Jest trudno. Nieprzewidywalnie. I co zrozumiałe, mało optymistycznie. Ze zdumieniem obserwujemy szybujące od jesieni ceny nawozów. I choć, przynajmniej w humory poprawiają ceny skupu zbóż, to wciąż przypomina to grę w ruletkę i hazard, niż gospodarkę rynkową, opartą na zestawianiu kosztów i zysków.
Technologie sensorowe pozwalające na optymalizację nawożenia azotowego, dostępne są od kilkudziesięciu lat (jako początek ery sensorów azotowych, pozwolę sobie przyjąć wczesne lata 90-te XX wieku, kiedy to na rynku pojawił się N-Sensor firmy Yara (ówcześnie Hydro)).
Gwałtowny rozwój tej technologi został pozornie powstrzymany w drugim dziesięcioleciu naszego stulecia. Ekspansja technik zobrazowań satelitarnych zaoferowała rolnictwu ogromną ilość danych o roślinach za niską cenę. Od 2015 roku na rynek wchodzą drony rolnicze. Wyposażone w kamery multispektralne, pozwalają mapować pola z wysoką rozdzielczością i dostarczać wskaźników NDVI, tzw. „wskaźnika zdrowotności roślin”
A w dziedzinie sensorów montowanych na ciągnikach, niewiele się dzieje. Takie systemy jak GreenSeeker RT-200 firmy Trimble czy OptRX od AgLeader’a nie wnoszą nic nowego do istniejących rozwiązań.
Nowe tchnienie technologi sensorowej
I tutaj pojawia się on – sensor AUGMENTA. Zaprojektowany od podstaw, korzysta z kamer multispektralnych o rozdzielczości 4K i procesorów graficznych dużej mocy. Wysoka wydajność przetwarzania ogromnych ilości danych w czasie rzeczywistym pozwala na precyzyjną ocenę stanu roślin i ich lokalnego zapotrzebowania na azot. Algorytmy Sztucznej Inteligencji pozyskane informacje zamieniają na optymalną dawkę nawożenia w danej chwili i w danym miejscu.
Augmenta łączy w sobie zalety zobrazowań satelitarnych i mapowania dronem: wysoką rozdzielczość czy 100% pokrycie pola. Jednocześnie, pozbawiony jest wad tych rozwiązań, jak wrażliwość na zachmurzenie czy warunki pogodowe oraz kłopotliwą logistykę i niską wydajność pomiarów (szczególnie w przypadku dronów).
Zrozumieć zmienność lokalną i sezonową
To najważniejszy ale w sumie najprostszy punkt od którego musimy zacząć. Bo któż nie zdaje sobie sprawy z tego, że zasobność azotu w glebie i zapotrzebowanie roślin na ten plonotwórczy makroskładnik jest tak zróżnicowana. Zarówno lokalnie (w ramach jednego pola) jak i czasowo (każdy sezon jest inny a co za tym idzie, inne jest również plonowanie roślin w każdym sezonie).
Jak widać na powyższym wykresie, dostępność azotu w glebie i potrzeby roślin są na stałym poziomie do lutego-marca. Ze względu na niską temperaturę (poniżej 5-8 stopni), wegetacja jest zahamowana a formy dostępnego azotu w glebie stabilne.
Dlatego dane do pierwszej, azotowej dawki wiosennej dla rzepaków i zbóż ozimych pochodzą z badania zasobności gleby w azot mineralny z wykorzystaniem systemu Ntrend.
Od wiosny, zaczyna już dużo się dziać i uwidaczniają się różnice stanowisk. A co za tym idzie, różnice we wzroście roślin i dostępność azotu. Zmiany mogą być znaczne i szybkie.
W okresie od końca marca (2 dawka zasilająca dla zbóż ozimych), poprzez przełom kwietnia i maja (3 dawka zasilająca) aż do połowy czerwca (dawka jakościowa) od zasilania azotem idealnie nadaje się Augmenta.
Narzędzie, po które warto sięgnąć. Właśnie teraz!
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej o systemie nawożenia azotowego Augmenta, już w tę środę, 2-go lutego, zapraszam na webinarium, na którym opowiemy więcej o zastosowaniu tego systemu. Webinarium jest bezpłatne, a zarejestrujesz się na nie klikając w poniższy baner. Do zobaczenia!